Często książki dla dzieci są rozczulające. Przynajmniej dla mnie. A to tekst przepiękny, albo ilustracje bajkowe, kolorowe i zachwycające. Wiele czynników czasami składa się na magię książki. Ale książka o której chcę Ci dzisiaj napisać nie ma w sobie nic z tych rzeczy… nie ma na pierwszy rzut oka.
„Czas Czarodziej” wydawnictwa Babaryba to książka która zaskoczyła mnie czymś innym. W zasadzie nie powinnam być taka zdziwiona, bo książki tego wydawnictwa zazwyczaj mają w sobie coś nieoczekiwanego.
Czym więc wyróżnia się „Czas Czarodziej”?
To fenomenalna książkowa pozycja która udowadnia, że książka wcale nie musi zawierać złożonej historii ani bajecznych ilustracji, żeby być ciekawą, przede wszystkim dla dzieci.
Otwierasz książkę i widzisz obrazki, ale w zasadzie nic niezwykłego. Twarda kreska, trochę karykaturalne postacie i kolory jakby wyblakłe. Ale zaczynasz czytać i czytasz o tym, że czas mija, a pewne rzeczy i tak się dzieją. Zegar w końcu wróci znów na tą samą godzinę, ładne rzeczy staną się brzydkie i na odwrót. Czas, który upływa dotyka wszystkich i wszystkiego. Od ludzi, po najbardziej drobne sprzęty. Pojęcie czasu którego nie widać ani nie słychać łatwiej wytłumaczyć dziecku poprzez codzienność. Taką najzwyklejszą, która go otacza.
I czytając o tej codzienności w książce „Czas Czarodziej” dochodzisz do ostatniej strony, strony która rozczuliła mnie totalnie. Nagle wszystkie poprzednie strony nabierają innego sensu. Dostrzegasz, że chociaż mija czas to pewne stany pozostaną niezmienne, a na pewno wspaniałe by było gdyby pozostały…
Co było na tej stronie? Chyba Ci nie napiszę, zachęcając do samodzielnego zajrzenia do książki. Książki o niezwykłości codzienności.
Mam nadzieję, że moja recenzja Cię zaciekawiła? A może czytałaś już „Czas Czarodziej? Podziel się swoją opinią, ale uwaga! nie zdradzaj zakończenia :)