Zdjęcie tego sernika widzieliście być może już wcześniej na naszym FB. Dojrzałam, żeby opublikować wpis z przepisem :) Oczywiście, nie będę kłamać, sama przepisu nie wymyśliłam. Często pichcę korzystając z cudownej strony MniamMniam.pl I tak było tym razem. Zazwyczaj widzę coś przypadkiem i już wiem, że zrobię to w najbliższej przyszłości. Sernik prosty jak 2+2 :) A wygląda i smakuje obłędnie :) Oryginał przepisu znajdziecie tutaj.
Składniki:
- 300 g ciasteczek z kawałkami czekolady (w typie piegusków)
- 60 g miękkiego masła
masa serowa:
- 1 kg sera do serników ( w wiaderku)
- 500 g masy krówkowej (kajmakowej) w puszce
- 2 całe jajka
- 3 żółtka
- szczypta sól
- ja dodałam również 1/2 łyżki cukru pudru
Ciastka kruszymy bardzo drobno, dodajemy masło i ucieramy tak długo, aż masa będzie jednolita. Gotowy spód dokładnie ugniatamy na dnie tortownicy (średnica ok 23 cm). Wstawiamy do lodówki na 30 minut.
Ser przekładamy z wiaderka do miski, dodajemy masę krówkową i mieszamy za pomocą miksera. Do masy stopniowo dodajemy żółtka i całe jajka, dosypujemy sól i mieszamy.
Masę serową wylewamy na ciasteczkowy spód i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do do 160 stopni Celsjusza (140 stopni z termoobiegiem). Pieczemy 1,5 godziny.
Sernik wyda się płynny w środku, ale nie martwcie się – tak ma być. Niestety, aby sernik w pełni był gotowy do konsumpcji musi odstać całą noc w lodówce. Ale warto czekać!
W oryginale sernik polany jest karmelem – ja zrobiłam polewę czekoladową. W kąpieli wodnej rozpuszczamy pół czekolady gorzkiej, pół czekolady mlecznej. Jeśli polewa będzie zbyt gęsta można w miarę potrzeb dolać mleka.
Zamiast ciasteczek z czekoladą na spód do spodu można użyć herbatniki, ciasteczka owisiane, czy co tam dusza sobie zapragnie :) A moja Teściowa podpowiedziała mi, że można na spód skruszyć np słone krakersy :)
Róbcie, pieczcie! sernik warty grzechu :)