„Mama zastąpi każdego, ale nikt nie zastąpi mamy” Znacie to? Każdego dnia doświadczam tych wszystkich uczuć, o których kiedyś opowiadała mi mama. „Kiedyś sama zrozumiesz” – tłumaczyła różne zachowania i sytuacje, które pojąć było mi wtedy trudno. Tak mamo, miałaś rację – dzisiaj rozumiem więcej, bo więcej czuję. Nie spodziewałam się, że dam się zaskoczyć miłości, że zaskoczy mnie ona w małych rękach uwieszonych na szyi i w najcudowniejszym ze słów „koam”. Czuję i wiem, że jestem potrzebna. Bo chociaż ja mogę dać Mu wiele, nikt nie da mu tego co ja. Miłość matki – nieporównywalna zupełnie do niczego. Wiem, że On potrzebuje mnie każdego dnia. Kiedy chce bułe z masiełem i kiedy chce się pobawić w śkep – w wymyślone zakupy.
Ale są chwile, kiedy czuję się potrzebna bardziej. Kiedy bardziej odczuwam wszystko, kiedy bardziej czuję się spełniona. Chwile, kiedy sama niewiele mogę zrobić. Taki chichot losu – kiedy nie możesz zbyt wiele – czujesz się potrzebna jeszcze bardziej.
Kiedy leżę przy Nim i jedyne jak mogę Mu pomóc to mocno Go przytulić, albo zrobić chłodny okład na rozgorączkowane czółko. To jest właśnie ten moment, w którym czuję się najbardziej spełniona. Kiedy wiem, że moja obecność jest dla Niego lekarstwem. Wiem wtedy, że docenia to, że jestem obok. Bierze moją dłoń i się do niej mocno przytula. Czuję, że żyję! Czuję ten sens. Ten stan, kiedy nie liczą się pieniądze, miejsca, zabawki, ludzie. Wszystko jest nieważne. Jedyne czego potrzeba to właśnie Ja. Ja – najważniejsza, jedyna. Samolubne trochę, co? I powiewa narcyzmem, ale powiedz mi, że sama tego nie lubisz? Uczucia, że jesteś potrzebna TY. Nie obiad ugotowany przez Ciebie, ani nie sprzątnięty pokój, ani ułożone z Tobą puzzle. Tylko Ty. Ty wystarczysz. Twoja dłoń, Twój uśmiech i pogłaskanie po głowie. Cudowne uczucie. Napawaj się nim ilekroć tylko możesz, bo czas szybko biegnie, zbyt szybko. Pędzi gdzieś i przelewa się przez palce jak woda. Chwil takich kiedyś będzie Ci brakować. Dlatego dzisiaj, kiedy moje dziecko mnie potrzebuje, albo zwyczajnie chce ze mną pobyć – jestem. Potrafię rzucić wszystko i w bałaganie, wśród niepoprasowanego prania słuchać tego samego opowiadania po raz setny, i po raz setny udawać zaskoczenie i zdziwienie. Wszystko, żeby tylko czuł, że jestem dla Niego.
Pamiętaj, obiad możesz ugotować później, albo wcale. Mąż zrobi sobie kanapki, albo chińszczyznę za 1,60zł. A Wasza chwila drugi raz się nie powtórzy. Kiedyś tak bardzo zatęsknimy za naszymi rozrabiakami. Kiedyś będziemy dzwonić, żeby chociaż usłyszeć głos. Kiedyś rozrzucimy wszystkie pedantycznie ułożone książki i gadżety, żeby tylko choć na chwilę znowu poczuć się jak dziś. Dziś, kiedy wydaje się, że czasu brak na wszystko. Kiedy wszystko idzie pod górkę. Zatęsknimy za małą rączką i główką do pogłaskania, za opowieścią powtórzoną setny raz.
Pamiętaj! Dzieci – to najpiękniejsze co może nam się wydarzyć.
Dzisiaj już wiem, o czym mówiła mi mama. Dzisiaj rozumiem więcej, bo dla tych małych oczek zrobię wszystko! Ty dla swoich też prawda?
Adasiowa bluza z wilczym printem to znowu wesoła Buba :)
