Walczę. Z kilogramami, z uzależnieniem od czekoladowych słodyczy, z lenistwem, z samą sobą. Jeśli śledzisz mój Instagram to na pewno już wiesz, że od kilku tygodni jestem na diecie. Jakiej? No takiej najpopularniejszej, czyli „mż” co w tłumaczeniu na polski znaczy „mniej żreć” Ale nie tylko, bo postanowiłam zmienić swoje podejście do życia i jeść, żeby żyć a nie żyć po to by jeść. Przez te kilka tygodni wprowadziłam wiele zmian w swoim żywieniu i życiu. Niektóre bardzo małe, inne znacznie większe.
Największym jest jednak sposób odżywiania. Postawiłam na lepszej jakości produkty, na zdrowsze. I od tych kilku tygodni naprawdę mi się udaje. I wcale nie płacę w sklepie więcej niż wcześniej (tak, króluje przeświadczenie, że zdrowsze jedzenie jest o wiele droższe)
Przetestowałam też kilka firm oferujących w naszym mieście catering dietetyczny. Ojjj jakie miłe to było, kiedy wstajesz rano, a pod drzwiami czeka na Ciebie paczuszka z posiłkami na cały dzień. Zdrowo, pysznie, rozmaicie, a ja nawet nie ruszyłam palcem, nie licząc kliknięcia przelewu ;)
Najważniejsze, że wszystkie te zmiany spowodowały, że czuję się o niebo lepiej. I nie mówię tylko o ubraniach, które w końcu nie są opięte tak jakby zaraz miały pęknąć na szwach, ale o tej energii i wewnętrznej lekkości.
Pierwszą i chyba najważniejszą zmianą było wprowadzenie obowiązkowego śniadania, ale nie takiego byle jakiego, na szybko. Śniadania pełnowartościowego, które da mi energię na kilka następnych godzin. Fakt – wstaję troszkę wcześniej, ale wiem, że to wszystko ma sens :) Zobacz co można zjeść rano, aby było energetyczne, zdrowe, a przygotowanie nie pochłaniało cennego czasu.
1.płatki jaglane.
Cudowne odkrycie. Gotujesz dosłownie 2-3 minutki, dodajesz owoce i voila!
2. owsianka
Sama sobie nie wierzę, że nie lubiłam kiedyś owsianki. Dzisiaj mogę jeść ją codziennie… no dobra, co drugi dzień :) Gotuję chwilkę w mleku, odstawiam i idę nakładać mejkap. Po powrocie z łazienki w moim talerzu gości się mięciutka owsianeczka.
3. Kanapki
Koniecznie na pieczywie razowym. Z dużą ilością warzyw. Sałata, papryka, pomidory, kiełki czy rzeżucha – to obowiązkowi bywalcy naszej lodówki. Z nich zawsze wyczaruje się coś smacznego. Do tego np szynka parmeńska i jajko „po wiedeńsku” i czujesz się jak na śniadaniu w najlepszej restauracji.
4. Omlet
Do smaku omletu ciągle się przekonuję, bo jajka zdecydowanie wolę w postaci jajecznicy na maśle i z bekonem, ale wiem, że w omlecie mogę przemycić tak bardzo wartościowy szpinak, który w jajecznicy chyba nie wyglądałby najlepiej. Do tego omlet zawiera pokaźna porcję białka. Oczywiście poza szpinakiem można dodać masę innych składników :)
5. Nasiona chia, czyli szałwia hiszpańska
Wiesz, że zawierają ogromną porcje kwasów Omega-3, magnezu, wapnia i żelaza? Kopalnia wartości odżywczych. Zalewam je ciepłym mlekiem lub wodą, odstawiam na kilka minut (kilka razy przemieszam je w tym czasie) dodaję jogurt, owoce i mam gotowe pyszne i pięknie wyglądające śniadanko.
6. Koktajl
Kiedy już zupełnie na nic nie mam ochoty sięgam po koktajl, często również na drugie śniadanie. Mleko, owoce lub warzywa i łyżeczka spiruliny (kiedyś Ci o niej napiszę)
7. ekspandowane ziarna zbóż.
To już w ogóle expressowe śniadanie. Nic nie musisz gotować, dodajesz do dowolnego produktu: jogurtu naturalnego, serka wiejskiego czy mleka. Idealnie nadaje się również jako przekąska, do pochrupania. Dobra Kaloria ma w swojej ofercie kilka takich ekspandowanych zbóż np, jaglanka na słodko (ta ze zdjęcia – wybaczcie jakość, ale często ją jem i składam za każdym razem) amarantus czy pszenica.
Mam nadzieję, że przyda Ci się to zestawienie. Jeśli chcesz dodać jakąś fajną propozycję, albo podzielić się przemyśleniami, zapraszam tutaj -> SKOMENTUJ