Jak często zdarza Ci się szukać dziury w całym? No właśnie, mi też zdecydowanie zbyt często! Bo bałagan w domu, bo zmęczona po pracy, bo naczynia do zmywarki mąż nie schował, bo deszcz za oknem, bo zakupy trzeba zrobić, bo to, bo tamto! A tak niewiele przecież potrzeba nam, żebyśmy były szczęśliwe. Podam Ci kilka kroków, które zdecydowanie Cię do tego przybliżą :)
- gorąca kawa
banał, co? A ile razy ostatnio udało Ci się wypić naprawdę gorącą, pachnącą kawę? W spokoju, pomalutku? My matki-polki zawsze pijemy i jemy w biegu, między śniadaniem dla dzieci a rozwózką po szkołach i przedszkolach. A może warto wstać 5 minut wcześniej (wiem, że to trudne) i zaparzyć sobie ten kubeczek gorącego napoju? Wypić zanim jeszcze wstanie dzień z tym całym jego szaleństwem? :) Posiedzieć i pomyśleć. - make-up
Dobra, wstań 15 minut wcześniej, wejdź do łazienki, cichej łazienki. Nałóż krem, podkład, wytuszuj rzęsy i pociągnij usta szminką. Popatrz w lustro. I co? kopara opada, no nie :) Niezła z Ciebie laska, sama to przyznaj. Poczuj się wspaniale, pięknie. Nie dla męża, ani nawet nie dla koleżanki, której chcesz utrzeć nosa. Poczuj się cudownie dla samej siebie, choćbyś miała cały dzień stać przy garach :) Kto powiedział, że przy garach nie można być piękną? :) - Ucieknij
Wieczory z książką już dawno odeszły w niepamięć? Ja też czytam coraz mniej, bo zawsze jest c o ś do zrobienia. Ale czasami mi się udaje. Niestety muszę uciekać się do niezłych przekrętów i wykrętów, żeby przeczytać kilka stron. Adaś, jak tylko widzi, że czytam, pdchodzi i mówi, że nie lubi jak czytam i prosi mnie, żebym książkę zamknęła :) I weź tu wczuj się w klimat książki. Wiesz, co wtedy robię? Uciekam! Naprawdę, uciekam! Do innego pokoju, do łazienki. Wymykam się po cichu i nikomu nic nie mówiąc zamykam za sobą drzwi. Nie dajmy się zwariować. Ja też czasami potrzebuję pobyć z samą sobą. Bo chociaż kocham Ich Dwóch ponad życie, to czasami po prostu mam ochotę niczego nie słyszeć, nic nie mówić, z nikim nie rozmawiać :) Każda z nas tego potrzebuje, Ty też! - Kąpiel
jak już uda Ci się uciec do łazienki. To wykorzystaj swój czas i zrób dwa w jednym. Nie, nawet nie myśl o praniu! Na pewno wystarczy Wam jeszcze czystych skarpetek na jutro. Otwórz tą książkę i zacznij nalewać gorącej wody do wanny. Niech przyjemna para i zapach relaksującego płynu do kąpieli rozniesie się po łazience. Po prostu się wykąp. Nawet w środku dnia! Nic nie daje takiego kopa energii jak przyjemna kąpiel z książką, albo dodatkowo z kawą :) Choćby 15 minut – Luksus przez duże eL :)
Czasami jednak nic z powyższych nie jest do zrealizowania, bo nawet jak schowam się w najciemniejszym kącie mieszkania to prędzej czy później mnie dopadną. Obaj! Nie wiem który bardziej stęskniony. A co robisz? Mamuniu! Co czytasz? Już skończyłaś? Kochanie jemy kolację? Mamuniu bawić! i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej :)wtedy jest już tylko jedno wyjście, dosłownie…
- Wyjdź z domu
To prawie tak samo jak z ucieczką do łazienki, ale tym razem wypada, żebyś poinformowała kogoś, że wychodzisz, bo wiesz, mogą się martwić ;) Wyjdź do ludzi, do sklepu. Ale musisz spełnić jeden warunek! Wyjdź sama! Zamknij drzwi z drugiej strony i niech się dzieje co chce :) Ty wychodzisz :)
Czas, abyśmy matki-polki przestały udawać, że nie mamy żadnych innych potrzeb poza patrzeniem jak uśmiecha się nasze dziecko i jak słodko bawi się klockami albo jak cudownie woła nas co pięć minut :) Każda mama to ma. Nie wybielaj się, że Ty to nie… Ty kochasz całym sercem, oddasz wszystko, zawsze, wszędzie… Ja też, ale czasami po prostu muszę się zresetować. Przestać myśleć, przestać słuchać. Przestać być idealną! To, że na chwilę pomyślisz o sobie nie uczyni Cię złą, ani nawet gorszą mamą :) Chwila, tylko chwila tak naprawdę, bo czym jest godzina czy dwie choćby raz w tygodniu :) Daj sobie odpocząć. Wyluzuj.
Za zdjęcia do wpisu gorąco dziękuję Z. :) Jako jedna z niewielu potrafi zadowolić mnie ujęciem :)
Zdjęcia wykonane zostały w przytulnym Przystanku Drzewiańska, gdzie w sobotni poranek wypiłyśmy z Z. gorącą kawę, zjadłyśmy śniadanko i coś słodkiego. Pierwszy raz od kilkunastu lat poczułam smak mleka w proszku zamknięty w bloku czekoladowym :) Jakby tej dobroci było mało – kupiłam na miejscu pyszne, zdrowe pieczywo, bo Przystanek Drzewiańska to jakby „przedłużenie” piekarni Drzewiańskiej (najlepszej piekarni w mieście).
Jeśli szukacie miejsca na poranne pogaduchy z koleżanką to z pełną odpowiedzialnością polecam Wam to miejsce :)